Krótki zarys historii zakonu
Początków kapituły patriarchalnej zakonu w Jerozolimie, gdzie mieściła się ich kolebka, należy upatrywać w roku 1099 r., kiedy to decyzją księcia Dolnej Lotaryngii, a zarazem jednego z militarnych przywódców pierwszej krucjaty do Ziemi Świętej, Gotfryda z Bouillon, tytularnego Advocatus Sancti Sepulchri, powołana została do sprawowania kultu w bazylice wznoszącej się na Golgocie grupa 20 Kanoników Świętego Grobu. Zadaniem ich było także utrzymanie religijnej więzi pomiędzy krzyżowcami, propagowanie wśród nich pobożnego stylu życia i prowadzenie hospicjum dla licznych pątników. Równocześnie oddano 50 krzyżowcom, wywodzącym się z najlepszych domów, zaszczytny obowiązek zbrojnej obrony Grobu Pańskiego. Oba zgrupowania, podporządkowane patriarsze Jerozolimy, stanowiły korzenie zakonu bożobgrobców, zgrupowanych w dwojakiej służbie świątyni. Z jednej strony sprawowanie i szerzenie kultu, z drugiej troska o jego bezpieczeństwo. Grupa kanonicka jednak rychło przejęła kierownicze funkcje, z racji odprawiania przez nią kultu w najważniejszym sanktuarium Jerozolimy, centrum ówczesnego świata chrześcijańskiego, nad którym militarną pieczę mieli także rycerze innych bractw militarnych. Ażeby upamiętnić swego założyciela, kanonicy adaptowali jego protoheraldyczny symbol, przedstawiający duży złoty krzyż z czterema małymi, na srebrnym tle, zmieniając kolor krzyży na czerwony, symbolizujący rany Zbawiciela, a tła na biały. Bożogrobcy otrzymali w 1114 r. regułę św. Augustyna, po wcześniejszej reorganizacji, dokonanej przez patriarchę Jerozolimy Arnulfa z Rohez, przekształcając się ze zgromadzenia o typowym dla kleru świeckiego stylu życia, w zakon podporządkowany konkretnej regule. Efektem tego było powstanie nowego, usankcjonowanego organizmu religijnego, znanego pod nazwą Canonici Regulares Custodes Sanctissimi Sepulchri Hierosolymitani. Gałąź rycerska, raczej w formie oblatury, dotrwała do upadku Akki w 1291 r. i w 1304 r. została restaurowana, zachowując jednak tylko honorową postać, nadawaną co znamienitszym rycerzom, peregrynującym do Ziemi Świętej, marzącym o odnowieniu przysiąg przed Grobem Zbawiciela. Od XII w. istniał obok męskiej kanonii jerozolimskiej dom kanoniczek, zmodyfikowany potem w oddzielną gałąź zgromadzenia. Zakon bożogrobców znalazł koniec pierwszej fazy istnienia w bulli papieża Kaliksta II z 1122 r., zatwierdzającej formalne ich funkcjonowanie. Podobne dokumenty wystawili Honoriusz II w 1128 r. i Celestyn II w 1143 r.
Dość szybko Kanonicy Najświętszego Grobu znaleźli się poza Jerozolimą. W samej Ziemi Świętej w I poł. XII w. istniało już siedem nowych placówek parafialnych, pod zwierzchnictwem przełożonego głównego domu kanoników w Jerozolimie, który z kolei podlegał patriarsze tego miasta. Po zajęciu Jerozolimy przez muzułmanów w 1187 r. siedziba przełożonego znalazła swoje nowe miejsce w Akce na niecałe sto lat. Po upadku ostatniej twierdzy krzyżowców w Palestynie prepozyt generalny urzędował w klasztorze św. Łukasza w Perugii.
Także w I poł. XII w. bożogrobcy znaleźli się w Europie. Klasztory swe zakładali na podstawie fundacji przebywającyh w Syrii krzyżowców i możnych pątników. Kanonicy zapełniali klasztory we Francji, Anglii, Hiszpanii, Lombardii, Toskanii czy Nadrenii. Bulla Jana XXII z 1325 r. wspomina o 88 klasztorach, natomiast w 1471 r. 2080 bożogrobców rozrzuconych było w 200 placówkach na terenie całej łacińskiej Europy. Adminiastracja zakonna składała się z klasztorów, zarządzanych przez prepozytów, i placówek filialnych, spełniających role hospicjów lub pomniejszych instytucji duszpasterskich, obsadzanych czasem tylko przez 1-2 kanoników. Okoliczne kanonie łączyły się, zgodnie ze zwyczajem monastycznym, w kongregacje. Kongregacja miechowska była najważniejszą w Europie Środkowej, wyprzedzając prepozyturę w czeskim Zderaz i chorwackiej Głogownicy.
Krytycznym dla bożogrobców był okres schyłku średniowiecza. W 1489 r. papież Innocenty VIII dokonał inkorporacji kanoników Bożego Grobu do zakonu joannitów. Decyzja ta spotkała się czynną dezaprobatą wielu placówek i nie weszła w życie w całej swej rozciągłości. Oparły się wspólnoty m. in. w Polsce, we Francji i Hiszpanii, zatwierdzone przez kolejnego papieża, Aleksandra VI, gdzie dotrwały aż do XIX w., a po restauracji i licznych modyfikacjach istnieją dzisiaj.
Jaksa z Miechowa
Na ziemie polskie bożogrobcy trafili w roku 1163, jednak ich fundacja odbyła się rok wcześniej. Cronica Polonorum Macieja Miechowity, wydana w 1572 r. podaje rok 1162, więc nadanie miałoby miejsce w czasie pobytu Jaksy z Miechowa, fundatora kanoników, w Jerozolimie. Jest to w pełni wytłumaczalne powszechną, w środkowym średniowieczu, praktyką nadawania dóbr zakonom przez pielgrzymów jeszcze w czasie ich pobytu w Ziemi Świętej. Niezwykle interesującą jest tu postać dobrodzieja zakonu, a to ze względu na zagadkowość swego pochodzenia. Teorie wielu badaczy, zajmujących się Jaksą, odbiegają od siebie dość radykalnie w ciągle trwającej, ożywionej dyskusji. Po jednej stronie stoją zwolennicy tożsamości Jaksy z Miechowa z Jaksą kopanickim, księciem Stodoran, władającym połabską Brenną i Kopanikiem. Do tej grupy zaliczają się m.in. M. Cetwiński, J. Bieniak czy J. Rajman; zaś szeregi propagatorów odrębności Jaksów zasilają K. Mąsingiewicz, K. Myśliński, czy wreszcie G. Labuda. Poza tym problemem trwają spory o ród, z którego wywodził się Jaksa, fundator miechowskiego klasztoru. W grę wchodziłyby tu herby Gryfitów lub Toporczyków. Zdaniem autora wiele poważnych argumentów, o których mowa będzie poniżej, przemawia za koncepcją identyczności księcia połabskiego i małopolskiego możnowładcy.
Fundacja miechowska nie była jedyną inicjatywą Jaksy – między 1158 a 1162 r. założył on klasztor Norbertanek na Zwierzyńcu, uposażając go we wsie Zabierzów i Babice; wielce prawdopodobne, iż brał udział w fundacji Norbertanek w Krzyżanowicach; rozpoczął budowę kościoła św. Michała na podwrocławskim Ołbinie oraz sowicie uposażył sięciechowskich benedyktynów. Działalność tego rodzaju była mocno zakorzeniona w kręgach możnych, wśród których w połowie XII w. wyróżniał się Jaksa, zięć palatyna Piotra Włostowica, znanego jako największy dobroczyńca wspólnot zakonnych owych czasów.
Chrześcijańska mentalność obracała uwagę ówczesnego rycerstwa na kwestie eschatologiczne, a fundacja, jako najwyższa forma jałmużny, miała zapewnić darczyńcom zbawienie duszy. Bieniak i J. Dobosz wskazują bardziej konkretne motory inicjatyw fundacyjnych Jaksy. Pierwszy, niestrudzenie dowodząc identyczności fundatora miechowskiego i księcia kopanickiego, za punkt zwrotny uważa rok 1157 i ograniczenie władzy księcia na Połabiu, co wiąże ze wzmożoną działalnością fundacyjną. Dobosz natomiast przypuszcza, że zaważyła tu śmierć syna i jedynego dziedzica fortuny Jaksy w niewoli ok. 1158 r., wziętego, obok Kazimierza Sprawiedliwego, jako zakładnik cesarski i gwarant pokoju krzyszkowskieg. Być może to wydarzenie zdecydowało o podjęciu szerokich działań na rzecz Kościoła.
Intrygującym zagadnieniem jest także nieznane miejsce pochówku Jaksy z Miechowa. Autor skłania się do wysoce prawdopodobnego przypuszczenia, że ciało jego pochowano w kościele Świętego Grobu w Miechowie. Przemawia za tą hipotezą szereg argumentów. Najsłabszym z nich jest tradycja, jeszcze z czasów Nakielskiego, o istnieniu tam właśnie grobu fundatora. Poza tym Miechów był zdecydowanie najwybitniejszą fundacją tego możnowładcy, o czym świadczy bardzo bogate uposażenie od osób blisko z nim związanych. W kontekście ideowym kościół miechowski miał być kopią bazyliki jerozolimskiej, w której składano szczątki królów, czy patriarchów – Jaksa mógł zechcieć pójść w ich ślady, jako wielmoża małopolski, ewentualnie nawet książę połabski i pobożny pielgrzym, przyjęty do jerozolimskiej konfraterni zakonu oraz założyciel pierwszej na ziemiach polskich wspólnoty kanoników palestyńskich pod wezwaniem Grobu Pańskiego.
Sama fundacja klasztorna w Miechowie mogła też być kontrreakcją na oskarżenia propagandowe ze strony margrabiego Albrechta Niedźwiedzia, który kompromitował Jaksę, jako protektora pogaństwa wśród Stodoran w kopanickim księstwie (znów biorąc pod uwagę hipotezę tożsamości Jaksów). Książę, by odeprzeć te ataki najpierw bił monety z wizerunkiem św. Maurycego – patrona arcybiskupstwa magdeburskiego, a potem odbył pielgrzymkę do Jerozolimy, skąd sprowadzeni bożogrobcy, powiązani raczej z templariuszami, mogli być swoistą konkurencją dla przybyłych z Palestyny z margrabią Albrechtem do Werben joannitów.
Bożogrobcy w Polsce
Po prawdopodobnych, długich rozmowach z patriarchą i przełożonymi zakonów palestyńskich Jaksa powrócił do ojczyzny z jednym kanonikiem, Marcinem Gallem, którego osadził w Miechowie i któremu przekazał wsie Zagórzyce i Komorów, co razem tworzyło pierwotne uposażenie kanonii. Do osamotnionego bożogrobcy dołączono następnie grupę zakonników ze Zwierzyńca, gdzie od tej pory przebywały tylko norbertanki, pod duszpasterską opieką najpierw Miechowa, potem premonstratensów z Brzeska.
Jeszcze w roku założenia wspólnoty, został jej przekazany immunitet zwalniający z ciężarów prawa książęcego przez Bolesława Kędzierzawego, który chętnie popierał inicjatywy fundacyjne Jaksy. Wkrótce rozpoczęto budowę obiektów klasztornych i nowej świątyni pod wezwaniem Bożego Grobu, konsekrowanej przez biskupa krakowskiego Gedkę 15 lipca 1170 r. Potem, w 1172 r. zwolnienia immunitetowe potwierdził Kazimierz Sprawiedliwy, a ok. 1173 r. zrobił to samo Mieszko Stary. Posiadłości klasztorne konsekwentnie rosły – krewny Piotra Włostowica, Mikora, tuż po 1163 r. nadał bożogrobcom Chełm (n. Rabą) z kościołem, targiem i karczmą, wieś Nieszkowice oraz nadania solne w Bochni, Przebieczanach i Sidzinie (nielicho intratne saliny podkrakowskie) oraz karczmę w Studzience; na przełomie XII i XIII w. Ilikowice nadali kanonii Łętkowice, a komes Radosław uposażył ją w Skaryszów z kościołem, targiem i karczmą i Rzepniany. Zaś dziesięciny ze skaryszowskiego kościoła udzielił bożogrobcom biskup Gedko. Te, oraz wiele innych nadań miechowici zawdzięczali rodom powiązanym z fundatorem bądź więzami krewniaczymi, bądź politycznymi.
Innego rodzaju grupę uposażeń można wyodrębnić z darowizn samych kanoników lub najbliższych im rodzin. Wiąże się z nią pierwsze nadanie na ziemiach Wielkopolski, dokonane przez kanonika Przełaja, a dotyczące kościoła Świętego Krzyża w Gnieźnie wraz z dwiema wioskami. Prócz Przełaja, wiele klasztor zawdzięczał kanonikom Krekoczy i Hugoldowi oraz Tutonowi, ojcu późniejszego prepozyta miechowskiego Jana (1198-1210). Uwydatnia się tu jedna z cech średniowiecznych nadań klasztornych – zwyczaj obdarowywania wspólnoty monastycznej przez osoby doń wstępujące.
Dokument Monacha z roku 1198, o którym zaraz będzie mowa, wymienia 34 osady, a także saliny i dziesięciny, koncentrujące się w czterech majątkowych kompleksach, dających podstawy przyszłej potęgi ekonomicznej kongregacji miechowskiej – wokół Miechowa, Chełma k. Bochni, Skaryszewa i Gniezna.
Akt z 1198 r. był dyplomem patriarchy jerozolimskiego, Monacha, zawierającym najstarsze zachowane dokumenty miechowskich kanoników. W piśmie tym zatwierdzono liczne posiadłości, pozostające w rękach palestyńskich zakonników. W porównaniu z bullami papieskimi o podobnym znaczeniu powinno się badać dyplom Monacha raczej w charakterze wewnątrzzakonnym. Według Zbigniewa Piłata klasztor miechowski do roku 1198 był klasztorem filialnym, mocno uzależnionym od głównego domu bożogrobców w Jerozolimie i nie posiadającym pełnej osobowości prawnej. Dokument ów uniezależniał więc w pewnym stopniu placówkę w Miechowie. Wiązała się z tym potrzeba posiadania potwierdzenia na piśmie wszystkich posiadłości zakonu. Można by użyć sformułowania, iż dokument Monacha był w pewnym sensie drugą fundacją.
Po roku 1198, który słusznie uważa się za ważną cezurę w dziejach zakonu, klasztor miechowski przeżywał bujny okres rozkwitu. Do końca XV w. wyłącznie na ziemiach polskich istniało ponad trzydzieści różnego rodzaju placówek bożogrobców.
Umiejętna gospodarność bożogrobców i nieustanny napływ pielgrzymów, peregrynujących bądź do Jerozolimy z przystankiem w Miechowie, bądź do samego Miechowa, sprawiły, iż wkrótce klasztor stał się jednym z najbogatszych w kraju. Szybko pierwszy kościół okazał się zbyt mały dla rosnącej w liczbę ludności miejscowej i pątników. W 1233 r. piąty z kolei proboszcz Henryk zdecydował się na budowę nowej, pokaźnej świątyni romańskiej, którą konsekrował w 1293 r. biskup krakowski Prokop z Rusi, nadając jej wezwanie Ducha Świętego.
Znaczenie Miechowa
Wzrostowi znaczenia, szczególnie widocznego w przeciągu XIII w., sprzyjała również Stolica Apostolska. W roku 1208 papież Innocenty III obejmuje protekcją miechowitów bullą Fratribus Dominici Sepulchri in Polonia. Bulle papieskie z II. poł XIII w. podnoszą autorytet i prestiż kanonii. W 1256 r. papież Aleksander IV zwalnia ją od przesyłania pomocy finansowej dla obrony Ziemi Świętej. W sześć lat później Urban IV zabronił rzucania anatem na bożogrobców przez arcybiskupów i biskupów, prosił księcia polskiego o opiekę nad nimi, tego samego księcia krakowskiego Bolesława upomniał, ażeby ten oddał klasztorowi zabrane ziemie, a przede wszystkim papież wyjął klasztory kongregacji miechowskiej w Polsce, Czechach, Niemczech, na Słowacji, Rusi i Węgrzech spod jurysdykcji arcybiskupów i biskupów, z wyjątkiem patriarchy jerozlimskiego. W 1365 r. patriarcha jerozolimski poinformował stosownym dokumentem kapitułę generalną zakonu w Perugii, iż prepozyt miechowski odtąd podlegał tylko i wyłącznie jemu oraz papieżowi. Od wydania bulli Jana XXIII w 1411 r. prepozytowi przysługiwało prawo używania insygniów biskupich. Te i inne przywileje nadawane przez Stolicą Apostolską potwierdzali kolejni papieże, a także sobór bazylejski. Ponadto, niemalże wszystkie rozsądzane przez Kurię rzymską sprawy sądowe między miechowitami a innymi instytucjami kończyły się zwycięstwem tych pierwszych, a sami bożogrobcy wykorzystywani byli często przez Rzym do rozpatrywania sporów między instytucjami kościelnymi (najczęściej klasztorami) a świeckimi.
Opactwo, mimo swego niebagatelnego znaczenia, do początków XIV w. nie mieszało się w sprawy polityczne, choć zaplecze personalne w przyzakonnej konfraterni było na tyle solidne i pokaźne, że mogło niejednokrotnie wpływać na kierunek działania władców Polski dzielnicowej. Do tej grupy należeli m.in.: Bolesław Kędzierzawy z żoną Marią, Mieszko Stary z żonami Elżbietą i Eudoksją i synami: Odonem, Stefanem, Bolesławem, Mieszkiem i Władysławem, książę Kazimierz Sprawiedliwy z księżną Heleną oraz synami: Leszkiem i Konradem, obaj spadkobiercy Władysława Wygnańca: Bolesław Wysoki z synami Konradem, Jarosławem i Henrykiem Brodatym oraz Mieszko Plątonogi. W bractwie modlitewnym miechowskich bożogrobców można było spotkać nadto biskupa krakowskiego Pełkę. Nie wyczerpuje to oczywiście imion wpływowych osobistości, zjednoczonych, jeśli nie politycznie, to duchowo w jednej organizacji.
Pierwsza poważna ingerencja w sferę polityki o mało nie zakończyła się katastrofą kanonii miechowskiej. W początkach stabilizowania swej władzy w Małopolsce Władysław Łokietek napotkał na poważny opór mieszczaństwa krakowskiego pod wodzą wójta Alberta. Miechowici byli silnie związani z tą opozycją, a to za sprawą prepozyta Henryka z Nysy, brata niemieckiego buntownika, i naturalnie nie było im na rękę zadomowienie się w Krakowie potencjalnego kandydata na tron polski w osobie Łokietka. Po pierwszych nieudanych wystąpieniach w 1306 r. stracili prawdopodobnie – jak sugeruje Piłat – jeden z podstawowych czynników sukcesu duchowego wśród ludu – relikwię Drzewa Krzyża Świętego, przekazaną stronnikom księcia, benedyktynom z Łysej Góry. W pięć lat później, po mieszczańskiej rewolcie 1311 r., Łokietek konsekwentnie wygnał kanoników z Miechowa. Wprowadzili się oni wówczas do placówki filialnej w Chmielowie, a w 1313 r. do spiskiego Lendaku. Znaczenie ich dało się wkrótce odczytać w apelacji Kurii rzymskiej, domagającej się przebaczenia miechowitom i powrotu ich do pierwotnej siedziby, co stało się ostatecznie w 1314 r. Zwrotu straconych świętych relikwii bożogrobcy się nie domagali, być może ze względu na niechlubną pamięć o wydarzeniach minionych.
Wpływ na duchowość w regionie
Mimo wszystko, nadal cieszyli się trwale zakorzenioną popularnością, ukazującą niemały wpływ kongregacji miechowskiej na duchowość ziem objętych jej patronatem. Wyeksponować należy tu przede wszystkim sam dom miechowski, którego prepozyt cieszył się od roku 1383 r. zaszczytnym mianem generała zakonu bożogrobców w Polsce, na Węgrzech i na terenie Slawonii, leżącej we wschodniej Chorwacji (pierwszym prepozytem używającym tego tytułu, z nadania patriarchy jerozolimskiego Fernandusa. był Stanisław Stoikoń), i jego inspiracyjny powiew świeżości w religijności średniowiecznej Małopolski.
Jednym z charakterystycznych wyróżników kanoników Grobu Pańskiego była wysoce rozwinięta idea krucjatowa, nie ograniczająca się do działań militarnych, a nawet niewiele z nimi mająca wspólnego. Wydaje się, że obrona Grobu Pańskiego miała u miechowitów dwojaki wyraz. Z jednej strony prowadzona do poł. XIII w. zbiórka pieniędzy na cele zwalczania orężem muzułmanów w Ziemi Świętej nadawała pożądany w owych czasach posmak walki, z krzyżem w jednej i mieczem w drugiej ręce, w obronie Grobu Chrystusa, z drugiej jednak chodziło o szerzenie kultu tego miejsca. Modlitwy niezdolnych do walki lub jej finansowania przedstawicieli ludu u stóp kopii Grobu dawały im poczucie duchowego włączenia się w święte zmagania, mające miejsce w odległej Palestynie. Można powiedzieć, że bliskowschodnie boje były dla chrześcijaństwa XII i XIII w. serią najważniejszych wydarzeń, aktualnie się rozgrywających. Dzięki bożogrobcom każdy, bez względu na majętność, mógł w nich uczestniczyć.
Do dziś zachowana kaplica Bożego Grobu powstała w latach 30-tych XVI w. i jest najstarszą zachowaną tego typu kaplicą na ziemiach polskich. Wiele jednak wskazuje na to, iż już w XIII w. bożogrobcy miechowscy szczycili się posiadaniem kopii Sepulchrum Domini. Dla społeczeństwa atrakcyjna była nie tylko możliwość ujrzenia, wiernie oddanego, najważniejszego grobu na świecie, ale także uzyskania odpustów, zbliżonych do tych, które uzyskać można było w bazylice jerozolimskiej. Już samo zresztą pojęcie – Grób Chrystusa, Grób Pański, Boży Grób, mieści w sobie olbrzymią siłę symboliczną. A symbol dla średniowiecznego człowieka, według Arona Guriewicza, „stanowił środek intelektualnego opanowania rzeczywistości”. Idea pojmowania Sepulchrum Domini zawiera istotne treści wiary i archetypy najdramatyczniejszych kwestii wszystkich czterech Ewangelii, nietrudno zatem wyobrazić sobie, jak ważnym miejscem na mapie polskich sanktuariów był średniowieczny Miechów – polska Jerozolima.
Z tym centralnym punktem miechowskiego ośrodka pielgrzymkowego powiązana była własna liturgia, zwana rytem kościoła Grobu Chrystusa. Wzorowany był on oczywiście na zwyczajach liturgicznych przyjętych w jerozolimskiej bazylice. Ryt ten skupiał się przede wszystkim na wspomnieniu ostatnich dni życia Chrystusa na ziemi, czyli tajemnicy paschalnej. Bliskie obrzędom religijnym miechowitów musiały być także pewne formy średniowiecznego dramatu liturgicznego, szczególnie Visitatio Sepulchri, przedstawiający znalezienie pustego Grobu Chrystusa przez trzy niewiasty, ich rozmowę z aniołem, przybycie Piotra i Jana. Dwaj ostatni bohaterowie dramatu zabierali z grobu płótna, którymi owinięte było ciało Jezusa i idąc przez środek świątyni, ukazywali je ludowi, co miało oznaczać publiczne obwieszczenie, że Pana nie ma już w grobie oraz wskazywać na Jego zmartwychwstanie. Niektórzy badacze pochodzenia polskich zwyczajów kultowych łączą także miechowitów z upowszechnieniem się w polskich kościołach budowy Wielkopiątkowego Grobu Pana.
W Miechowie rozwijała się także na szeoroką skalę popularna w owych czasach idea pątnicza. Klasztor, położony przy trakcie handlowym, posiadał własne hospicjum dla chorych i pielgrzymów zmierzających do Ziemi Świętej oraz do samego Miechowa. Miejscowość była celem peregrynacji zarówno możnych jak i ubogich. Od powołania kanonii do XV w. polskie i zagraniczne rycerstwo szukało tam odpustów, w zamian za co ofiarowało dla sanktuarium bogate jałmużny. Wśród słynniejszych pątników w Miechowie bywali m.in. Jadwiga Andegaweńska, Mistrz Wincenty Kadłubek, Jan z Kęt czy Leszek Biały, który w 1217 r. przeznaczył klasztorowi fundusze na świece, które paliły się w ciągu dnia i nocy, podobnie jak przy Grobie Chrystusa w Jerozolimie. Przy okazji wspomnienia św. Jana z Kęt trzeba dodać, iż był on w latach 1421-1429 wykładowcą w tutejszej szkole, prowadzonej przez kanoników. Szczególne rzesze pielgrzymów można było napotkać tam trzy razy w roku. Główną uroczystością, obchodzoną przez bożogrobców było tytularne święto Grobu Pańskiego w II niedzielę po Wielkanocy. Uroczyście było także każdego roku w dzień 15 lipca, najpierw ob.chodzonego jako rocznica zdobycia Jerozolimy w roku 1099, następnie zamienionego na wspomnienie poświęcenia kościoła w 1170 r., a po 1410 r. wzbogaconego o nowy wątek narodowościowy. Trzecim okresem wyjątkowego nagromadzenia pielgrzymów był oczywiście Wielki Tydzień.
Klasztor szczycił się także, ważnymi dla przybywających, przywiezionymi z Ziemi Świętej relikwiami Drzewa Krzyża Świętego, którego burzliwe losy przedstawione są powyżej, oraz ziemi z Ziemi Świętej, nie przywiezionej raczej, jak chciałby Nakielski, w workach z ziemią, lecz zawartych w kasetce relikwiarzowej, jakich wykonywano setki w wielu palestyńskich zakładach rzemieślniczych. Literatura podaje ewentualny związek kasetki przywiezionej przez Jaksę w połowie XII w. z relikwiarzem św. Stanisława, przechowywanym w zbiorach kapituły katedralnej w Krakowie. XVI-wieczny inwentarz skarbca katedralnego podaje zawartość szkatułki jako „gleba Sti Stanislai” lub „gleba corporis”, co niektórzy badacze usiłują odczytać jako ziemia z miejsca męczeństwa świętego lub fragment jego relikwii. Zbigniew Piłat podaje, że skoro już w XVI w. nie potrafiono konkretnie określić zawartości relikwiarza, to można powątpiewać w jej związek z osobą św. Stanisława i przyjąć za pewnik, iż kasetka zawiera ziemię świętą.
Ważnym dla ludu, odwiedzającego kościół, był program ikonograficzny świątyni, będący także wyznacznikiem rozwoju duchowości czasów jego realizacji. Beata Piecha zręcznie grupuje wszystkie formy ikonograficzne, towarzyszące sztuce związanej z bożogrobcami, a czerpiące swoje treści z Biblii, dziejów zakonu i jego pobożności, na: grupy Ukrzyżowania i sceny pasyjne, modele Grobu Świętego i Anastasis oraz grupa zwana arma Christi, czyli narzędzia związane z męką Chrystusa, jak np. gwoździe, młotek, włócznia, etc. Do pierwszej grupy zaliczyć można fragmentarycznie niekompletny fresk w kościele miechowskim, datowany na lata 1346-1348, ukazujący Chrystusa Ukrzyżowanego w towarzystwie Marii z wbitym w serce mieczem i św. Jana Ewangelistę. Obok tego ostatniego, z niezachowanej części fresku wyłania się rękojeść rycerskiego miecza. Prawdopodobnie należy ona do fundatora klasztoru, Jaksy, co wiązałoby się z typowym zwyczajem umieszczania wizerunków fundatorów na ważniejszych sakralnych przedstawieniach plastycznych w fundowanym obiekcie. Niewiele, niestety, można powiedzieć o innych zabytkach średniowiecza w miechowskiej bazylice, która w latach 1379-1629 wiele razy była trawiona przez pożary, co było przyczyną niezachowania się wielu pamiątek po średniowiecznym, zapewne niezwykle pięknym i bogatym wystroju świątynii.
Skąd te sukcesy?
Biorąc pod uwagę fakt, iż zakony przybyłe do Polski niemalże równocześnie z Kanonikami Bożego Grobu, takie jak cystersi, joannici czy premonstratensi, apogeum swojego znaczenia przeżywały w II poł. XII w. i w stuleciu następnym, natomiast dynamika rozwojowa miechowitów stała na bardzo wysokim poziomie do końca średniowiecza, wyłączając jeden niesławny okres przejściowy w latach 1311-1314, nasuwa się pytanie o powody sukcesów bożogrobców w Polsce.
Kanonicy odpowiadali duchowym wymaganiom społeczeństwa średniowiecznego, skupiając w jednym zgromadzeniu niezwykle rozwinięte idee specyficznego ruchu krucjatowego, powiązanego z szerzeniem się szalenie popularnego ówcześnie kultu Męki Pańskiej z koncepcjami pielgrzymkowymi, które znajdowały swoje meritum w miechowskiej kaplicy Grobu Pańskiego i odpustach bazyliki jerozolimskiej, po które nie trzeba było peregrynować do samej Jerozolimy. Szersze pojmowanie idei krucjatowej objawiało się też w formie bardziej przystępnej dla małopolskiej (oraz mazowieckiej) elity możnowładczej, książąt i królów. Mianowicie bożogrobcy głosili obronę chrześcijaństwa w ogóle, paradoksalnie nie skupiając się wyłącznie na Palestynie, jak to czynili wojownicy pozostałych zakonów wojskowych. Naturalnie rzecz biorąc, elita zagrożona przez pogańskich Litwinów i Prusów wolała mieć u boku zakon o szerszych predyspozycjach obronnych, choć kanonicy, mimo że często chwytali za broń, nie byli stricte militarną wspólnotą. Ale liczyła się idea. Staje się wtedy jasne rozmieszczenie placówek zakonnych w Polsce – kiedy na Śląsku, w Ziemi Lubuskiej i na Pomorzu Zachodnim, czyli na ziemiach niezagrożonych notorycznymi rajdami pogan, liczne były domy templariuszy i joannitów, to we wschodniej Polsce dużą popularnością cieszyły się placówki bożogrobców. Wymagania niższych warstw społecznych zaspokajane były, prócz dalece rozwiniętego kultu, przez dobrze zorganizowaną sieć hospicjów, gwarantujących opiekę zdrowotną nie tylko pątnikom, lecz także autochtonom oraz stojące na wysokim poziomie – skoro wykładał tam sam św. Jan z Kęt –szkolnictwo. Nie ulega wątpliwości, że miechowski konwent Kanoników Regularnych Stróżów Najświętszego Grobu Jerozolimskiego miał, przede wszystkim przez swą innowacyjność, poważny wpływ na duchowość średniowiecznej Małopolski. Ten nowy na ziemiach polskich nurt pobożności, związany z jednej strony z ruchem pątniczym, z drugiej z obroną Grobu Bożego, realizujący się w Europie Zachodniej od XI w. w postaci reconquisty i krucjat, szlaków pielgrzymkowych do Jerozolimy, Santiago de Compostella i Rzymu, i sankcjonujący ideę świętej wojny w obronie chrześcijaństwa, został inkorporowany na ziemie polskie właśnie za sprawą bożogrobców.
Autor artykułu: Piotr Kołpak
Zdjęcie: wikimedia.org | Autor: Ryszard Deńca | Licencja: CC BY-SA 4.0